@Stanisław Chmielewski
„Wyeliminowanie producenta z rynku przez skopiowanie jego produktu wcale nie jest dla niego korzystne.”
Ha! Najpierw wypadałoby DOWIEŚĆ, że producent wyleciał z rynku Z POWODU kopiowania jego rozwiązań, a nie z powodu tego, że był np. dupą wołową. A tego nie da się dowieść.
„Mówi się wprawdzie często o „stratach” ponoszonych przez właścicieli praw autorskich wskutek piractwa, ale tak naprawdę owe „straty” polegają jedynie na braku spodziewanych, potencjalnych zysków – często zresztą spodziewanych niesłusznie, bo z faktu, że ktoś użytkuje darmową piracką kopię nie wynika wcale, że wydałby np. 100 albo 1000 złotych na kopię legalnie kupioną. A brak spodziewanych zysków nie oznacza, że ktoś traci pieniądze, a jedynie, że ich nie zyskuje. Jeśli kolega za darmo mnie ostrzyże, fryzjer nie zarobi na usłudze dla mnie – ale czy coś przez to faktycznie stracił? I czy można mówić tu o kradzieży jego pieniędzy?”